30 июля 2024 — 10:15
Strona chińska zwraca około 80% płatności w juanach z powrotem do Federacji Rosyjskiej. Przelewy bezpośrednie są coraz gorsze-klienci muszą uciekać się do pośredników i naliczać dodatkowe prowizje. Pisze o tym "Kommiersant" powołując się na źródła.
Pierwsze problemy, jak powiedzieli, rozpoczęły się w grudniu 2023 r., kiedy wydano dekret prezydenta USA o sankcjach wtórnych. Potem wszystko "szło w górę" - kolejne zaostrzenie nastąpiło po wprowadzeniu amerykańskich sankcji wobec Moskiewskiej giełdy na początku czerwca.
Jeden z rozmówców powiedział, że na tym tle chińscy partnerzy stają się coraz bardziej wymagający, w szczególności prosząc o coraz więcej dokumentów.
Poza tym po stronie Chińskiej przelewy mogą zawiesić się na kilka tygodni przed podjęciem decyzji, czy dokonać płatności, czy nie. Później przelew może zostać anulowany bez podania przyczyny, w wyniku czego klient "wszyscy wezmą prowizję, a płatność nie zostanie zrealizowana". Często pieniądze po prostu zawieszają się na kontach korespondencyjnych przez 30-40 dni i wracają.
Czasami chiński dostawca nie może otrzymać pieniędzy w ciągu pięciu do sześciu miesięcy, mimo że towar został już sprzedany i przywieziony do Rosji. Dzięki dobrym relacjom z klientem dostawca nadal dostarcza towary na zasadzie postpaid.
"Klienci muszą korzystać z usług pośredników-agentów płatniczych lub "domów handlowych". W pierwszym przypadku agenci są odpowiedzialni tylko za usługi płatnicze, w drugim-mówimy o tym, że takie domy są obciążone nie tylko przelewem płatności, ale także funkcją przepływu towarów" — powiedział założyciel Sagrada Legal Oleg Uszakow.
Według szacunków Źródła Kommersant, agenci płatności odpowiadają za około 30% płatności. Korzystanie z pośrednika pociąga za sobą wzrost ceny transakcji, klienci muszą nałożyć dodatkową prowizję. Średnio prowizja wynosi 3-5%, ale może wzrosnąć do 8-10%.
Wcześniej Gazeta " Wedomosti "poinformowała, że chińskie banki na tle sankcji zaczęły potajemnie dzielić juana na związanego z Rosją" brudnego "i"czystego". Dziennikarze potwierdzili, że zdarzały się przypadki, gdy banki odmawiały przyjęcia waluty z rosyjskim śladem. Jednocześnie nie mogą dowiedzieć się, gdzie kupiono Juana, dlatego powstrzymują się od pracy z pieniędzmi pochodzącymi z rosyjskich banków lub związanymi z Rosją dokumentami.